Szkoła Podstawowa nr 3 im. Szarych Szeregów
w Piotrkowie Trybunalskim

Klasy czwarte w Sandomierzu

Proszę określić gdzie leży problem:
Proszę wpisać wynik dodawania:
7 + 7 =
Link
Proszę wpisać wynik dodawania:
7 + 7 =
21 września 2016 roku klasy 4A, 4B i 4C wybrały się na wycieczkę do malowniczego Sandomierza.

Uczniowie mieli okazję zobaczyć miasto i okolice z tarasu widokowego znajdującego się nad gotycką Bramą Opatowską, która prowadzi przybyszów na Stare Miasto. Inną atrakcją była wędrówka podziemną trasą turystyczną „Lochy Sandomierskie” w poszukiwaniu ducha Haliny Krępianki, legendarnej bohaterki miasta
z czasów najazdów tatarskich.
    Tego dnia pogoda sprzyjała wycieczkowiczom, którzy z przyjemnością spacerowali po sandomierskim Starym Rynku, po Małym Rynku, podziwiali Ratusz, „Dom Długosza”, kolegium jezuickie Collegium Gostomianum, Zamek Królewski, przeszli niezwykłym Wąwozem Św. Królowej Jadwigi, zwiedzili kościół Św. Jakuba. Aby zapewnić sobie szczęście i spełnienie marzeń, wielu trzymało się za lewe ucho przechodząc przez słynne Ucho Igielne oraz pocierało krzemień pasiasty (uchodzący za kamień optymizmu) umieszczony w ogromnym pierścieniu znajdującym się przy jednej z uliczek miasta. O tym, że w Sandomierzu „zakotwiczono niebo” uczniowie przekonali się dotykając symbolicznej kotwicy na rynku, której łańcuch wydaje się wisieć z chmur.
    Uczestnicy wycieczki mieli również okazję spotkać się z zabawnym rycerzem w sandomierskiej zbrojowni oraz przebrać się w ciekawy strój z epoki i zrobić sobie zdjęcie we wnętrzach zbrojowni. Tam też znaleźli salę z kilkoma średniowiecznymi narzędziami tortur, które cieszyły się ogromnym powodzeniem wśród młodych poszukiwaczy przygód. Po tak wyczerpujących atrakcjach uczniowie udali się na pyszny obiad w eleganckiej restauracji przy Starym Rynku. Ostatnim punktem programu był relaksujący rejs statkiem po rzece, podczas którego uczestnicy wycieczki podziwiali piękne widoki Starego Miasta i okolic.
    Czwartoklasiści wrócili do Piotrkowa pełni wrażeń, z torbami pamiątek i krówek sandomierskich. Niektórzy jednak odczuwali pewien niedosyt, ponieważ tego dnia nie spotkali ekipy filmowej pracującej nad kolejnymi scenami do serialu „Ojciec Mateusz”, a bardzo liczyli na to, że uda im się znaleźć w kadrze filmu i zrobić sobie selfie  z Arturem Żmijewskim.

powrót