"Cukierku, Ty Łobuzie" to obowiązkowa pozycja książkowa nie tylko dla miłośników kotów, ale i dobrego humoru...a o tym przekonywał dziś w naszej Szkole Waldemar Cichoń, autor serii "Cukierku, Ty Łobuzie".
Książka doczekała się pokaźnej kontynuacji, bo autor wydał w sumie 11 części. Utwór zarówno przez dzieci, jak i dorosłych został przyjęty z ogromnym entuzjazmem, a dziś widnieje na pozycji lektur dla klas I-III.
Wszystko zaczęło się od tego, że syn pisarza- Marcel, nie lubił czytać książek. Autor postanowił go zachecić, wiec postanowił o nim napisać. Najpierw powstało jedno opowiadanie, później drugie i kolejne. Tak zrodziło się pierwsze rękodzieło.
Inspiracją do napisania książki był mały niesforny kociak. Jego przygody przyprawiają o zawrót głowy. A o kilku z nich sam autor opowiadał dziś milusińskim. M.in.o tym, jak Cukierek udawał ducha, ganiał krety, wybrał się na mecz hokeja czy występował w teatrze- istna komedia. Uczniowie z uwagą śledzili spotkanie autorskie. Na zakończenie nie zabrakło polemiki z młodą publiką, autografów i wspólnych pamiątkowych zdjęć.
Wszystko zaczęło się od tego, że syn pisarza- Marcel, nie lubił czytać książek. Autor postanowił go zachecić, wiec postanowił o nim napisać. Najpierw powstało jedno opowiadanie, później drugie i kolejne. Tak zrodziło się pierwsze rękodzieło.
Inspiracją do napisania książki był mały niesforny kociak. Jego przygody przyprawiają o zawrót głowy. A o kilku z nich sam autor opowiadał dziś milusińskim. M.in.o tym, jak Cukierek udawał ducha, ganiał krety, wybrał się na mecz hokeja czy występował w teatrze- istna komedia. Uczniowie z uwagą śledzili spotkanie autorskie. Na zakończenie nie zabrakło polemiki z młodą publiką, autografów i wspólnych pamiątkowych zdjęć.
Galeria artykułu
